Kiedy zaczynał się sierpień moja waga dochodziła do 94 kg, przyznaję, że wtedy na serio się przestraszyłam. Dziś nie wiem jak zeszłam poniżej 90 kg, To nie wiele, ale zawsze, dlatego postanowiłam kontynuować to co robię. Do tego dorzucę jeszcze brzuszki, których mi tak brakuje.
Kręgosłup po woli dochodzi do siebie, już nie boli, można zatem maltretować się dalej.
Donoszę również w pełni dumna, że stanęłam na rękach! Po raz pierwszy na prawdę stanęłam i postałabym dłużej, ale moi asystenci bali się, tego co zawsze, czyli rozjechania moich rąk. A tu nic z tego, do końca wytrzymałam i delikatnie opuściłam się na dół. Na razie jeszcze ćwiczę z asystą jednak mam nadzieję, że już niedługo.
Na dodatek już w ten piątek rozpoczyna się Batizado! A już dziś otworzyliśmy naszą stronę, na którą moja grupa serdecznie zaprasza. IGC wrocław
Dokładnie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz