sobota, 31 maja 2014

Maculele!

W ostatnim poście pisałam o moim kopniaku :) Nie śmiałam nawet kiedykolwiek przypuszczać, że sama autorka książki Pani Agnieszka skomentuje mojego bloga! To było coś dzięki czemu zaniemówiłam i wzięłam się w garść. Jeszcze raz dziękuję za okazane wsparcie i słowa otuchy! :)
W chwili obecnej moje treningi nie są może tak regularne jak trzeba, ale zmieniłam sposób żywienia. Staram się jeść jeszcze zdrowiej i regularniej, tak aby wyeliminować "małe grzeszki" i dobrze mi idzie :) Pomimo ogromnej presji w ostatnim czasie jaką daje mi uczelnia i praca.
Zacisnęłam zęby i prę do przodu czasem nawet jak lodołamacz. Dziś spalam 4 h tak bardzo się staram...

A na treningu ostatnio Prea zrobiła Maculele! :)
To było coś niesamowitego! Dawno się tak nie ubawiłam, nawet nie marudziłam :P Wciąż w głowie huczą mi te piosenki i słyszę cudowne trzaski jakie wydają kije w rytm bębnów... mmm :) Rozmarzyłam się :)


Na zdjęciu Maculele - walka z kijami :)


<3


czwartek, 22 maja 2014

Berta?

Mój kopniak?

http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/jak-skutecznie-zabic-w-sobie-grubasa,123738.html

A dlaczego ta Pani? Bo podziwiam jej wytrwałość. Dziś zaczynam od nowa. Zaplanowałam to skutecznie zobaczymy co z tego przyjdzie, po za tym już niedługo Batizado...

A tym czasem...


"Agnieszka Czerwińska ma 33 lata. Jest właścicielką i szefem agencji modelek Nowbody’s  Perfect. Z zawodu  jest fizykoterapeutą. Spróbowała niemal wszystkich diet, które okazały się w jej przypadku nieskuteczne. Sięgnęła również po najbardziej drastyczne sposoby i dwa razy otarła się z tego powodu o śmierć. Dopiero dramatyczny splot wydarzeń w życiu osobistym zmobilizował ją do rozsądku w odchudzaniu. "  

Na pewno przeczytam.

Już dziś zmierzę się z Ewką :P Zobaczymy co z tego wyniknie :)

__________

Edit!

Dochodzi 22, właśnie skończyłam z Ewką... Skalpel wyzwanie zabił mnie co najmniej 5 razy, Mel B którą dotąd ćwiczyłam to przy tym wydaje się pikuś :P A jutro trening Capo! :D :D :D

Oj zapuściłam się i to zdrowo... A może Vader znowu? :P



wtorek, 6 maja 2014

Ehhh...

Upadłam. W moich dążeniach do ideału. Nie mogę się podnieść...
Co prawda chodzę na treningi, za chwilę wychodzę na kolejny, jednak zapadłam się w sobie, gdzieś po drodze zgubiłam energię... Potrzebuję kopa.
Przeraża mnie to, że biorąc leki znowu mam większe łaknienie i wiem że to ono doprowadza mnie do takiego właśnie stanu jak teraz.
Muszę zacząć raz jeszcze, odetchnąć... ale... gdzieś nie mogę.


Axe!!!

Tak powinno być. Muszę się przemóc.