wtorek, 16 lutego 2016

L3

Jestem w szoku. Nie spodziewałam się tego, tym bardziej, że osiągnęłam już sporo. Jest wieczór, mam okres, więc ważę około kilogram więcej, mimo to stanęłam na wadze i co zobaczyłam?? 68,7kg! Jak to??? Przecież od czasu do czasu zdarzy mi się coś niezdrowego. Co prawda trzymam dietę, chodzę na siłownię z moim ukochanym, szczególnie polubiłam bieżnię, ale taka niespodzianka? Przekroczyłam kolejny magiczny próg... Oficjalnie mam -26kg. 
Ostatnio odważyłam się założyć moją sukienkę, która czekała na "fajną figurę" dobre trzy lata, jednak Walentynki wygrały, a było warto :)
Dieta wciąż ta sama, siłowni jak widać więcej. Walczę dalej, o siebie, o ładniejsze pośladki i brzuszek, o mięśnie. A mój kochany walczy ze mną.
KCJ <3


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz