Co prawda chodzę na treningi, za chwilę wychodzę na kolejny, jednak zapadłam się w sobie, gdzieś po drodze zgubiłam energię... Potrzebuję kopa.
Przeraża mnie to, że biorąc leki znowu mam większe łaknienie i wiem że to ono doprowadza mnie do takiego właśnie stanu jak teraz.
Muszę zacząć raz jeszcze, odetchnąć... ale... gdzieś nie mogę.
Axe!!!
Tak powinno być. Muszę się przemóc.
Już niedługo warsztaty! i Batizado ! :) motywacją powinna być dla Ciebie wizja pięknego, nowego, biało- żółtego sznureczka :D
OdpowiedzUsuńHehe :) Dzięki :D :* Masz rację ;)
Usuń