wtorek, 6 maja 2014

Ehhh...

Upadłam. W moich dążeniach do ideału. Nie mogę się podnieść...
Co prawda chodzę na treningi, za chwilę wychodzę na kolejny, jednak zapadłam się w sobie, gdzieś po drodze zgubiłam energię... Potrzebuję kopa.
Przeraża mnie to, że biorąc leki znowu mam większe łaknienie i wiem że to ono doprowadza mnie do takiego właśnie stanu jak teraz.
Muszę zacząć raz jeszcze, odetchnąć... ale... gdzieś nie mogę.


Axe!!!

Tak powinno być. Muszę się przemóc.



2 komentarze:

  1. Już niedługo warsztaty! i Batizado ! :) motywacją powinna być dla Ciebie wizja pięknego, nowego, biało- żółtego sznureczka :D

    OdpowiedzUsuń